1. mar, 2017
1 marca to data szczególna w najnowszej historii Polski, bo tego dnia oddajemy hołd Żołnierzom Niezłomnym, zwanych też Wyklętymi. Polacy upomnieli się o swoich Bohaterów (dotąd w najlepszym razie przemilczanych) z mocą i determinacją, której nie da się z niczym porównać. Ocalali z pożogi wojennej żołnierze spod Tobruku, Monte Cassino, powstańcy warszawscy, „ludzie z lasu” toczący ciężkie walki z Niemcami w obronie ludności cywilnej, pacyfikowanych wsi i dzieci Zamojszczyzny, uwolnieni więźniowie obozów koncentracyjnych, stalagów i oflagów – wraz z nastaniem na ziemiach polskich władzy sowieckiej – automatycznie stali się wrogami. Nawet ci, którzy po zakończeniu okupacji złożyli broń, korzystając z amnestii ujawnili się i włączyli w budowę nowej powojennej rzeczywistości, nie uniknęli szykan, aresztowań, a często i śmierci. Zwłaszcza przynależność do Armii Krajowej, największej podziemnej armii Europy, stawała się okolicznością obciążającą.
Generał Fieldorf „Nil” szef Kedywu Komendy Głównej AK został aresztowany 5 lat po zakończeniu wojny. Po ciężkim, trwającym ponad 4 lata śledztwie zapadł wyrok śmierci:"Biorąc pod uwagę olbrzymi ciężar zbrodni, sąd uznał za niezbędne całkowite wyeliminowanie oskarżonego ze społeczeństwa...". Wyrok wykonano przez powieszenie, wcześniej łamiąc "Nilowi" kości, bo nie chciał wysłuchać go na kolanach, a miejsce jego pochówku do dziś nie zostało ujawnione... Miejsce pochówku rtm. Witolda Pileckiego, również oskarżonego o niepopełnione zbrodnie i skazanego na śmierć, dopiero niedawno zostało odnalezione dzięki wysiłkom historyków z IPN w kwaterze na „Łączce” będącej w tamtych czasach faktycznie wysypiskiem śmieci pod murem cmentarza.
Żołnierza harcerskiego batalionu „Zośka” St. Sieradzkiego pseud. "Świst" 7 lat przetrzymywano w więzieniu ze świadomością, że czeka na wykonanie kary śmierci, choć została zamieniona na 15 lat więzienia, ale nikt go o zmianie wyroku nie powiadomił. Długo można by wymieniać...
Nie do wiary, ale ostatni żołnierz wyklęty Józef Franczak pseud. „Lalek” zginął 21 października 1963 r., gdy już byłam na świecie. I ta właśnie data ta uznawana jest za symboliczną, kończącą działalność podziemia antykomunistycznego.
W warunkach toczącej się wojny domowej bywały walki bratobójcze. Ci, którzy polegli walcząc po „niewłaściwej” stronie, grzebani byli pod osłoną nocy w bezimiennych mogiłach. "Tamci", którzy stanęli po stronie nowego porządku przyniesionego na bagnetach sowieckich - porządku usankcjonowanego w Teheranie i Jałcie przez zwycięskie mocarstwa - chowani byli w asyście warty honorowej.
Odkłamywanie historii to proces niełatwy i nierychliwy, jednak w ostatnim czasie nieustannie postępuje i jest nie do zatrzymania. Na początek dokonuje się godnych pochówków Żołnierzy Niezłomnych, nadając im właściwą rangę uroczystości państwowych. W następnej kolejności należy dokonać rzetelnego rozrachunku z przeszłością. Młodzi ludzie, którzy często bez rzetelnej wiedzy, na zasadzie <odchylonego wahadła> odwracają się od dotychczasowej lewackiej narracji, zasługują na poznanie prawdy. Dlatego z utęsknieniem czekam na rzetelne opracowania naukowe nt partyzanckich oddziałów i ich dowódców oraz dyskusję o tych trudnych i bolesnych sprawach, bo tylko w ten sposób można zbudować rzeczywistą pokoleniową wspólnotę. Oby już wkrótce na księgarskich półkach obok monografii „Zośki” i „Parasola” - najwspanialszych lektur mojej młodości - zagościły prace poświęcone oddziałom Łupaszki, Ognia, Burego i innych [tak, tak.. wszystkich bez wyjątku].Generał Fieldorf „Nil” szef Kedywu Komendy Głównej AK został aresztowany 5 lat po zakończeniu wojny. Po ciężkim, trwającym ponad 4 lata śledztwie zapadł wyrok śmierci:"Biorąc pod uwagę olbrzymi ciężar zbrodni, sąd uznał za niezbędne całkowite wyeliminowanie oskarżonego ze społeczeństwa...". Wyrok wykonano przez powieszenie, wcześniej łamiąc "Nilowi" kości, bo nie chciał wysłuchać go na kolanach, a miejsce jego pochówku do dziś nie zostało ujawnione... Miejsce pochówku rtm. Witolda Pileckiego, również oskarżonego o niepopełnione zbrodnie i skazanego na śmierć, dopiero niedawno zostało odnalezione dzięki wysiłkom historyków z IPN w kwaterze na „Łączce” będącej w tamtych czasach faktycznie wysypiskiem śmieci pod murem cmentarza.
Żołnierza harcerskiego batalionu „Zośka” St. Sieradzkiego pseud. "Świst" 7 lat przetrzymywano w więzieniu ze świadomością, że czeka na wykonanie kary śmierci, choć została zamieniona na 15 lat więzienia, ale nikt go o zmianie wyroku nie powiadomił. Długo można by wymieniać...
Nie do wiary, ale ostatni żołnierz wyklęty Józef Franczak pseud. „Lalek” zginął 21 października 1963 r., gdy już byłam na świecie. I ta właśnie data ta uznawana jest za symboliczną, kończącą działalność podziemia antykomunistycznego.
W warunkach toczącej się wojny domowej bywały walki bratobójcze. Ci, którzy polegli walcząc po „niewłaściwej” stronie, grzebani byli pod osłoną nocy w bezimiennych mogiłach. "Tamci", którzy stanęli po stronie nowego porządku przyniesionego na bagnetach sowieckich - porządku usankcjonowanego w Teheranie i Jałcie przez zwycięskie mocarstwa - chowani byli w asyście warty honorowej.
Jest to przykre i haniebne, ale jednocześnie z odkłamywaniem historii Żołnierzy Niezłomnych trwa akcja opluwania ich przez wątpliwej jakości autorytety, akcja niestety znajdująca posłuch w niemałej części społeczeństwa. Gdy nie udają się (w pierwszej kolejności) próby przemilczenia, a następnie zawłaszczenia legendy Bohaterów, vide pogrzeb Inki i Zagończyka, wynajęte tuby propagandowe próbują wykrzywić przekaz historyczny i zohydzić go.
Daremnie!
Komentarze
Prześlij komentarz